Information

Artist: Szymon Sobel
Country: Poland
Copyright: Def Jam Recordings
Licensing: Universal Music Polska

Music video with English subtitles

Official Polish lyrics:

Pakuję walizę lecieć dziś wolę sam
Boże daj chociaż wizję jeśli nie zagoisz ran
Pakuję walizę jak gdzieś lecieć to sam
Ja trawa alkohol i ja
Muza jedzenie i spać
Spokój mała zmiana podejścia w toku
Wokół twarze za rozbitym szkłem
W szoku mam zamiar opuścić to lokum
W tłoku w tłumie jakoś ciężej o tlen
I nie mam tak od dziś
Widzę obraz sformowany w wir
Fikcyjny wir
Halo mówiłem że przecież nie chcę o tym gadać
Ej szefie fajrant
Myślę jak grzecznie powiedzieć żeby spadał
Więc mówię mu nie teraz
I się rozłanczam
Kurwa rozłączam
Nie chcę się pod nich podłączać
A w głupotę łatwo się wplątać
Dwóch powiedziało trzech pomnożyło
Trzeba jebać zjebów mówić włączam
I zostać sobą
Spokój mała zmiana podejścia w toku
Wokół twarze za rozbitym szkłem
W szoku mam zamiar opuścić to lokum
W tłoku w tłumie jakoś ciężej o tlen
I nie mam tak od dziś
Widzę obraz sformowany w wir
Fikcyjny wir
Mama mówi że to trudne czasy
Tata mówi
Żartowałem nie mam taty
Więc nie byłem bogaty w autorytet a straty
Było z deczka inaczej w porównaniu do masy
Teraz mam siano i lubię o nim gadać
Ale szczerze to mam dosyć zdjęć
I pani już dawno opadła kopara
To szepczę jej do ucha że to nie mój dzień
I nie nie ma dobrych i złych odpowiedzi
Bo show biznes to jebany chuj
Ale mam wyjebane
No cóż nie zależy mi
Wydam płytę i larum
Spokój mała zmiana podejścia w toku
Wokół twarze za rozbitym szkłem
W szoku mam zamiar opuścić to lokum
W tłoku w tłumie jakoś ciężej o tlen
I nie mam tak od dziś
Widzę obraz sformowany w wir
Fikcyjny wir

Pakuję walizę lecieć dziś wolę sam
Boże daj chociaż wizję jeśli nie zagoisz ran
Pakuję walizę jak gdzieś lecieć to sam
Ja trawa alkohol i ja
Muza jedzenie i spać
Spokój mała zmiana podejścia w toku
Wokół twarze za rozbitym szkłem
W szoku mam zamiar opuścić to lokum
W tłoku w tłumie jakoś ciężej o tlen
I nie mam tak od dziś
Widzę obraz sformowany w wir
Fikcyjny wir
Halo mówiłem że przecież nie chcę o tym gadać
Ej szefie fajrant
Myślę jak grzecznie powiedzieć żeby spadał
Więc mówię mu nie teraz
I się rozłanczam
Kurwa rozłączam
Nie chcę się pod nich podłączać
A w głupotę łatwo się wplątać
Dwóch powiedziało trzech pomnożyło
Trzeba jebać zjebów mówić włączam
I zostać sobą
Spokój mała zmiana podejścia w toku
Wokół twarze za rozbitym szkłem
W szoku mam zamiar opuścić to lokum
W tłoku w tłumie jakoś ciężej o tlen
I nie mam tak od dziś
Widzę obraz sformowany w wir
Fikcyjny wir
Mama mówi że to trudne czasy
Tata mówi
Żartowałem nie mam taty
Więc nie byłem bogaty w autorytet a straty
Było z deczka inaczej w porównaniu do masy
Teraz mam siano i lubię o nim gadać
Ale szczerze to mam dosyć zdjęć
I pani już dawno opadła kopara
To szepczę jej do ucha że to nie mój dzień
I nie nie ma dobrych i złych odpowiedzi
Bo show biznes to jebany chuj
Ale mam wyjebane
No cóż nie zależy mi
Wydam płytę i larum
Spokój mała zmiana podejścia w toku
Wokół twarze za rozbitym szkłem
W szoku mam zamiar opuścić to lokum
W tłoku w tłumie jakoś ciężej o tlen
I nie mam tak od dziś
Widzę obraz sformowany w wir
Fikcyjny wir


 

English translation (censored)

I’m packing my suitcase.
I’d rather be alone today.
God give me a vision
if you don’t heal the wounds.
I’m packing my suitcase.
I’m going somewhere by myself.
Me, weed, alcohol and I.
Music, food and sleep.
Calm down, a small change of approach is in progress.
Around me, everyone has their eyes closed.
In shock, I’m about to leave this place.
In a crowd, in a crowd it’s hard to breathe.
And I haven’t been like this since today.
I see the image formed into a vortex (chaos).
Fictional vortex.
Hello, I told you I didn’t want to talk about it.
Hey, boss, it’s my free time.
I’m thinking how to politely tell him to go.
So I tell him not now.
And I’m hanging up.
I’m f—ing hanging up!
I don’t want to get involved with them.
And it’s easy to get caught up in stupidity.
Two said, three multiplied.
You gotta f— the f—ers,
I say turn it on and be yourself.
Calm down, a small change of approach is in progress.
Around me, everyone has their eyes closed.
In shock, I’m about to leave this place.
In a crowd, in a crowd it’s hard to breathe.
And I haven’t been like this since today.
I see the image formed into a vortex (chaos).
Fictional vortex.
Mom says these are hard times.
Dad says…
I was just kidding. I don’t have a dad.
So I wasn’t rich in authority, but the losses.
It was a little different, compared to the masses.
Now I have money and I like to talk about it
But honestly, I’m sick of pictures.
And the lady was surprised and angry.
Then I whisper in her ear that it’s not my day.
And no, there are no good and bad answers.
Because show business is f—ing horrible.
But I don’t give a f—.
Well, I don’t care.
I’m gonna put out a record and boom.
Calm down, a small change of approach is in progress.
Around me, everyone has their eyes closed.
In shock, I’m about to leave this place.
In a crowd, in a crowd it’s hard to breathe.
And I haven’t been like this since today.
I see the image formed into a vortex (chaos).
A fictional vortex.

Similar Posts